Do tej książki podszedłem z wielkimi nadziejami, jak do starego przyjaciela. I nie zawiodłem się. King po raz kolejny daje mistrzowski pokaz swojego pióra.
Mroczny klimat, spora doza strachu i tajemniczości oraz walka dobra ze złem. Do tego już w poprzednich swoich dziełach przyzwyczaił nas Stephen King. Tak jest i tym razem. W książce „Pod kopułą” autor, jak zwykle idealnie od samego początku przedstawia nam główne postacie , obnaża ich charaktery, a przede wszystkim, ich ciemne strony.
Pewnego dnia miasteczko Chester’s Mill zostaje nagle w dziwny sposób odcięte od świata przez tzw. „barierę”, zwaną również jako klosz czy kopuła. Wydaje się to być działanie tajemniczej siły. W związku z tym dochodzi do wielu tragicznych wypadków i katastrof. Nikt nie jest w stanie wytłumaczyć wystąpienia tego zjawiska. Mam takie wrażenie, że z każdym upływającym dniem ludzie w tym małym miasteczku zaczynają się coraz bardziej zachowywać jak bohaterowie „Władcy much” Goldinga. Wszystkie znane dotąd schematy życia społecznego zanikają, a do głosu przemawiają podstawowe, prymitywne cechy człowieka. Dochodzi do walki, która jest znana od zarania historii. Potyczka między dobrem i złem, jakkolwiek rozumianym, jest zawsze nieunikniona w takich sytuacjach. Jest to powieść wielowątkowa i wielostronicowa, ale uwierzcie, czyta się ją szybko. Wciągnęła mnie niesamowicie.
Autor od samego początku ukazuje nam prawdziwe oblicze mieszkańców małego miasteczka w obliczu strachu, beznadziei i katastrofy. Istotnym aspektem jest walka o władzę. Człowiek nie zdaje sobie sprawy, do czego jest zdolny w walce o przetrwanie. King rewelacyjnie opisuje zachowania ludzi w sytuacjach ekstremalnych. Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych książek Stephena. Warto poświęcić kilka dni (bądź nocy), by poznać ciekawą historię. Jestem pewien, że pozostanie ona w Twojej głowie na długo…
MOJA OCENA - 5,5/6. (Bardzo mocno zastanawiałem się nad 6)
Cytaty:
„Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane”
„Słowa nie kamienie, słowa nie ranią”
„Myśl jest jak wirus przeziębienia: wcześniej czy później
zawsze kogoś dopadnie”
„Lepsze jest wrogiem dobrego”
„Żal za wyrządzone zło może jest i lepszy niż nic, ale nawet
najgłębszy żal po fakcie nigdy nie będzie dostateczną pokutą za przyjemność
czerpaną z niszczenia, czy chodzi o podpalanie mrówek, czy zabijanie jeńców”.
Teraz się będę chwalić, bo wypożyczyłam ostatnio moją pierwszą książkę Kinga. Czytać jeszcze nie zaczęłam, ale już niedługo zacznę. Po "Pod kopułą" również może kiedyś sięgnę.:)
OdpowiedzUsuńTo super, cieszę się. Mam nadzieję, że książka się spodoba, a jaki tytuł?
UsuńMoże zacznę od tej książki czytać tego Pana jak tak wysoko została ona oceniona ;)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi to trochę opowiadanie "Mgła" Kinga (film rzecz jasna też :)), tylko że tam zamiast kopuły odcinającej od świata jest właśnie mgła. Czytałeś może?
OdpowiedzUsuńMgły jeszcze nie czytałem, ale mam w planach. Film był dobry, trzymał w napięciu i faktycznie podobny troszkę do kopuły:)
UsuńJedna z lepszych książek Kinga. Bardzo mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńKing jest mistrzem i basta. Tej książki nie czytałam, ale z pewnością po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie - King is "The best of the best":)
UsuńA mnie King nudzi (nie rzucajcie kamieniami:D), więc na pewno się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoże nie trafiłaś jeszcze na ciekawą lekturę Stephena?
UsuńKsiążka zapowida się niezwykle ciekawie. Myślę, że będzie ona jedną z kolejnych, które zamierzam przeczytać w najbliższym czasie. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na premierową recenzję „50 twarzy Greya”. Osoby zainteresowane tematyką czytelnictwa zapraszam serdecznie do obserwacji mojego bloga: http://speedofthoughts.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZa Kingiem nie przepadam, ale ciągle mam ochotę na "Dallas 66", ale nie chciałabym się zawieźć na tym autorze po raz kolejny, więc zaczekam na jakąś recenzję tej powieści.
OdpowiedzUsuńPo "Pod kopułą" nie sięgnę, fabuła powieści nie zaciekawiła mnie do tego stopnia, aby zaryzykować.
Koniecznie muszę się zabrać za Kinga;)
OdpowiedzUsuńI tak trzymać :)
Usuń